Wrocławski Teatr Współczesny w ciągu najbliższych miesięcy nie będzie mógł korzystać ze swoich scen – w budynku odbywa się remont. Nie powstrzymało to Marka Fiedora przed wystawieniem na początku sezonu „Garbusa”, czteroaktowej sztuki Stanisława Mrożka. Pierwsza premiera odbyła się na Scenie Ciśnień Teatru Muzycznego Capitol. W skromnych dekoracjach powstał spektakl kameralny i prosty. Do tego stopnia reżyser nie próbował go skomplikować, że efekt ogląda się dobrze, bo bez wysiłku, lecz chyba nie aż tak banalna miała być ta historia…
Aktorzy grają równo, a przy tym bardzo dobrze, podrzucają kolejne mrożkowskie teksty bez najmniejszego trudu, ale wiąże się to również z faktem, że Fiedor nie stawia przed nimi w ciągu półtoragodzinnego przedstawienia żadnych wyzwań. Oglądamy wymianę dialogów, które nie budzą najmniejszych wątpliwości interpretacyjnych, zaś bohaterowie zachowują się zgodnie z tym, czego możemy oczekiwać szybko orientując się „kto jest kim” w sztuce. Żadna niespodzianka nie czeka nas również w finale.
Można odnieść wrażenie, że twórcy nie potrafili zaufać swoim widzom – podając wszystko na tacy, dopuszczają się jednak bardzo istotnego przewinienia. „Garbus” z Wrocławskiego Teatru Współczesnego nie problematyzuje w żaden sposób tekstu Mrożka. Można nie modyfikować tekstu, aktorów ubrać w niezbyt wymyślne kostiumy, scenografię także potraktować minimalistycznie, ale tego, by z dramatu nie wyciągnąć nic, co publiczności dałoby w niewielkim choćby stopniu do myślenia jest już dużym niedopatrzeniem. Fiedor umieścił bohaterów w tak uniwersalnych okolicznościach, że owa uniwersalność przeradza się w nijakość.
Tytułowy „Garbus” to człowiek odbiegający od normy. Problem obcego i stosunek społeczeństwa do jego obcości to temat, który w teatrze daje artystom mierzącym się z nim bardzo duże pole do popisu. Gdyby tylko twórcy spektaklu odważyli się na potraktowanie tego podrzuconego przez Mrożka tropu w sposób mniej dosłowny, a do tego dołożyli jakiś bardziej aktualny i mocniejszy kontekst lub problem, aniżeli małżeńskie konflikty rozgrywające się w górskim uzdrowisku, mógłby to być tekst dotykający bardzo istotnych zagadnień. Tymczasem „Garbus” według Fiedora jest niegroźny, nie kryje za sobą żadnego ukrytego sensu i stwarza przyjemne, teatralne okoliczności, by poobcować z aktorską interpretacją dramatu. Dla mnie jednak ta przyjemność nie rekompensuje braku refleksji i pozostawia w poczuciu niedosytu.
Wrocławski Teatr Współczesny
„Garbus”
Sławomir Mrożek
Reżyseria i scenografia: Marek Fiedor; Kostiumy: Nina Jaworowska; Muzyka i opracowanie muzyczne: Tomasz Hynek; Obsada: Krzysztof Boczkowski, Maria Kania, Wiesław Cichy, Zina Kerste, Marcin Łuczak, Maciej Kowalczyk, Maciej Tomaszewski.
Premiera: 29.09.2018
fot. Natalia Kabanow