Ostatnia w tym sezonie premiera Wrocławskiego Teatru Lalek mogła budzić spore oczekiwania z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na osobę reżysera – Marcin Liber debiutuje w teatrze dla dzieci. Drugim bodźcem do snucia wielkich nadziei względem tego przedstawienia była Małgorzata Sikorska-Miszczuk, która wręcz przeciwnie – zachwycała już wcześniej swoją dramaturgiczną pracą dla najmłodszego widza. A przepełniona inteligentnymi metaforami i nieoczywistą formą historia pięcioletniej Rutki, o której opowiada spektakl „Motyl” jest ciekawa jeszcze z wielu innych przyczyn.
Świat wyobrażony przez twórców spektaklu jest niezwykle bajkowy, choć wiele z jego elementów pochodzi z naszej rzeczywistości. Koegzystują ze sobą barwne i fantastyczne postaci jak gadający samochód czy mieszkająca w ścianie foka oraz dużo mniej baśniowi bohaterowie: porzucony w lesie pies lub Król Złotousty – mamiący za pośrednictwem mediów swych zahipnotyzowanych poddanych. Te dwa porządki tworzą wybuchową mieszankę – dosłownie, bo na scenie jest bardzo energicznie, a w finale też energetycznie – z której powstała wielobarwna opowieść spełniająca oczekiwania zarówno pod względem atrakcyjności przekazu, jak również obecności warstwy edukacyjnej czy zmyślnego morału. Debiutujący w dziecięcym teatrze reżyser zaufał swoim widzom i dzięki temu stworzył spektakl inteligentny, wykorzystujący także intelekt odbiorców. To do nich należy bowiem zadanie wyodrębnienia z tej dość skomplikowanej fabularnie historii tego, co zaliczymy do fikcji oraz elementów bardziej realistycznych, opartych na faktach.
W przedstawieniu Libera tytułowy motyl nie ma kolorowych skrzydeł, lecz w ich charakterze używa kołdry, a mimo to ponad wszelką wątpliwość jest on wielobarwnym stworzeniem, które potrafi latać. Agata Kucińska wcale nie potrzebuje kostiumu, by wykreować rolę właściwie potrójną – bojącej się ciemności Rutki, dziewczynki przemienionej w motyla, a wreszcie małej czarownicy, która uświadamia sobie, jak wielką posiada moc. Główna bohaterka przepoczwarza się stopniowo, a wciśnięcie aktorki w pierwszych scenach do miniaturowego domku i wychodzenie z niego może przywodzić na myśl opuszczanie kokonu przez motyla. To tylko jeden z przykładów na to, jak wiele ciekawostek i ukrytych znaczeń pozostawili w spektaklu jego twórcy, a to znów dowodzi, że nie poszli żadnym skrótem robiąc teatr dla dzieci i jest to działanie godne dużej pochwały.
Wspomniałam o odtwórczyni głównej roli, ale byłoby wielkim przeoczeniem, gdybym nie oddała sprawiedliwości całej ekipie aktorskiej – wszyscy weszli do świata jawy i snu Rutki z ogromnym zapałem , zaangażowaniem i otwartością na czasem nieco absurdalne zwroty akcji, które przewidziała dramaturżka. Młodzi widzowie być może pierwszy raz doświadczą podczas „Motyla” wielu teatralnych doznań, które dla starszych teatromanów są na tyle znajome, że przestają robić wrażenie. Tymczasem we Wrocławskim Teatrze Lalek stroboskop czy dymy nie są przewidziane w standardowym repertuarze i szczęśliwie znalazło się dla nich miejsce w przedstawieniu Libera. Również scenografia Mirka Kaczmarka z powodzeniem obroniłaby się na każdej „dorosłej” scenie.
„Motyl” może zachwycać na wielu poziomach – mnie najbardziej ujęła proponowana na zakończenie przedstawienia wymiana energii oraz to, w jak sprytny i raczej nie do końca uświadomiony przez odbiorców sposób została oswojona ciemność. Ogromnie cieszą mnie romanse teatru dla dzieci i reżyserów znanych z tworzenia spektakli dla zupełnie innego widza. Marcin Liber i Wrocławski Teatr Lalek udowadniają, że z takich spotkań może wyjść coś naprawdę niezwykłego i – tak przynajmniej może się wydawać po obejrzeniu „Motyla” – dla obu stron bardzo odświeżającego.
Wrocławski Teatr Lalek
„Motyl”
Tekst: Małgorzata Sikorska-Miszczuk; Reżyseria: Marcin Liber; Scenografia, kostiumy: Mirek Kaczmarek; Muzyka: Jerz Igor (Igor Nikiforow, Jerzy Rogiewicz); Wideo: Karol Rakowski; Obsada: Agata Cejba, Kamila Chruściel, Jolanta Góralczyk, Agata Kucińska, Marta Kwiek, Radosław Kasiukiewicz, Marek Koziarczyk, Igor Kujawski (gościnnie), Konrad Kujawski, Grzegorz Mazoń
Premiera: 1.06.2019
Fot. Natalia Kabanow
[vifblike]