Przed premierą Wojciech Kościelniak przyznał, że od lat uciekał przed realizacją „Wesela” i początkowo na propozycję studentów IV roku wydziału aktorskiego, by wystawić właśnie ten tekst również nie chciał się zgodzić. Ostatecznie jednak musicalowa wersja dramatu Stanisława Wyspiańskiego powstała. We wrocławskiej filii AST, gdzie nieczęsto widzowie mogą liczyć na spektakl muzyczny młodzi aktorzy wyśpiewali gorzką refleksję o narodowych podziałach i niemożności pojednania się dla wspólnego dobra.
W spektaklu dyplomowym wydarzenia opisane przez Wyspiańskiego przeniesione zostają do lat 50 XXI wieku i rozgrywają się na weselu urządzanym w jednym z Wiejskich Domów Kultury (nie wiemy, w jakiej wsi się on znajduje). Choć umiejscowienie akcji w czasach stalinizmu i realiach propagandy musiało mieć wpływ na odczytanie „Wesela”, nie zmienia to znacząco ani losów bohaterów, ani ich charakterystyk, na których opiera się młodopolski dramat.
Największym urozmaiceniem tej inscenizacji jest bowiem musicalowa forma, z której wynika wszystko to, co w spektaklu Kościelniaka jest najlepsze. Ogromną zaletą jest muzyka Mariusza Obijalskiego. Muzyk doskonale odnajduje się w klimacie teatru muzycznego, a jazzowe inspiracje ewidentnie przypadły do gustu także aktorom, którzy dali kilka świetnych wokalnych popisów. Ewa Dobrucka, Urszula Kobiela, Magdalena Taranta i Ola Gurdziel, czyli kolejno Panna Młoda, Rachela, Isia i Haneczka wykonując swoje solowe utwory nie pozostawiły wątpliwości, że w musicalu czują się doskonale. Wśród męskiej części obsady wyróżnił się grający Poetę Jan Kowalewski. W wyniku wielu skomplikowanych zabiegów inscenizacyjnych każdy z aktorów otrzymał szansę, by jego bohater nie pozostał zupełnie drugoplanowy. W tak licznym gronie znalazły się jednak liderki i liderzy, których kreacje znacząco się wybijały.
Studenci jako zgrany zespół doskonale poradzili sobie także w zbiorowych scenach, a tych było w „Weselu” zdecydowanie najwięcej. Barbara Olech przygotowała widowiskowe i wymagające choreografie, które już od pierwszych scen dowodziły, że warto było zaryzykować musicalową formą Wyspiańskiego. Tym co jednak nie do końca zdaje się dobrze funkcjonować w konwencji teatru muzycznego był sam tekst dramatu. Wiele wypowiadanych czy wyśpiewywanych kwestii umykało i to dosłownie – były trudne do zrozumienia. Przy tak wielowątkowej historii konieczność wypełnienia spektaklu piosenkami spowodowała, że niektóre tematy zostały potraktowane zbyt pobieżnie i skrótowo. Przedstawienie wypełniły pojedyncze epizody i rozgrywające się pomiędzy poszczególnymi bohaterami dramaty, ale trudno wyłowić przewodnią myśl, która mogłaby scalać całą historię. Pojawiły się wątki chłopskie, narodowe niepokoje i społeczne podziały, ale brak w tym „Weselu” mocnego akcentu. Musicalowa machina funkcjonowała sprawnie, Kościelniak w reżyserowaniu teatru muzycznego był niezwykle precyzyjny i studenci mieli pod tym względem opiekę z pewnością najlepszą z możliwych. Czuć jednak w tym dyplomie niewykorzystany potencjał, bynajmniej nie aktorów, lecz samego tytułu. Zabrakło pomysłu na to, jak odważnie wykorzystać Wyspiańskiego i jego chocholi taniec, by dotknąć istoty marazmu i beznadziei, o których autor pisał w Młodej Polsce, a które wcale się przez lata nie zdezaktualizowały.
Społeczne problemy uległy u Kościelniaka rozbiciu na indywidualne dramaty bohaterów. O nich z pewnością łatwiej opowiada się językiem musicalu, a „Wesele” zyskało dzięki temu nowy wymiar. W kontekście spektaklu dyplomowego to też zabieg uzasadniony, bo pozwala sprawiedliwie rozdzielić pomiędzy całą obsadę szanse na kreowanie ciekawych postaci. Kosztem takich reinterpretacji było jednak zepchnięcie na margines głównych wątków dzieła Wyspiańskiego. Ten rachunek zysków i strat dla spektaklu kończy się ostatecznie na plusie, bo efektem jest przedstawienie wykorzystujące cały zasób musicalowych ozdób: widowiskowe choreografie, świetne kompozycje muzyczne oraz wokalno-aktorskie popisy artystów.
Akademia Sztuk Teatralnych filia we Wrocławiu
Stanisław Wyspiański „Wesele”
spektakl dyplomowy studentów IV roku wydziału aktorskiego
Reżyseria: Wojciech Kościelniak; Scenografia, kostiumy, projekcje: Marta Parzychowska, Stefania Michera; Choreografia: Barbara Olech; Reżyseria światła: Tadeusz Trylski; Kompozytor: Mariusz Obijalski; Opracowanie nutowe: Patryk Sikora; Pianino: Lesław Skibicki; Kontrabas: Anna Pawłowska; Perkusja: Bartek Naumowicz; Trąbka: Dominik Gawroński’ Opieka wokalna: Marta Mackiewicz; Asystent reżysera: Ewa Dobrucka
Występują: Ewa Dobrucka, Chrystian Gilewicz-Talik, Ola Gurdziel, Zofia Jastrzębska, Urszula Kobiela, Sandra Kościelniak, Jan Kowalewski, Anna Kozłowska, Maciej Like, Mateusz Osiadacz, Aleksandra Perek, Łukasz Rochna, Andrzej Skowron, Dominik Smaruj, Jakub Stefaniak, Bartosz Surówka, Magdalena Taranta, Magdalena Tarnawska
Premiera: 3.11.2020
fot. Kuba Burzyński