Piotr Cieplak reżyserując spektakl inspirowany „Burzą” Szekspira zaczerpnął z dramatu przede wszystkim miejsce akcji – dlatego też najnowsze przedstawienie Wrocławskiego Teatru Pantomimy otrzymało tytuł „Wyspa”. To na niej spotykają się bohaterowie, pomiędzy którymi dochodzi do walk i rywalizacji Reżyser odchodzi od Szekspira i zdecydowanie rozszerza katalog postaci odwiedzających wyspę. Mimowie występują w potrójnych rolach i tworzą na scenie niezwykły zbiór osobliwości.
Spektakl rozpoczyna scena burzy, po której w barwnym korowodzie przetaczają się wokół wyspy przeróżni ludzie, wśród nich: Człowiek w hełmie, Pan NadUrzędnik, Pan z drewnianym psem, NadCarmen, Pani z zakupami, Biskup, Górnik z tubą i Baletnica z rogami. Niewiele mają ze sobą wspólnego, a ich jednoczesna obecność wprowadza na scenie chaos adekwatny do atmosfery sztormu, którego siła wyrzuca na brzeg przedmioty, a w tym wypadku również ludzi w przypadkowy sposób. Aktorzy ruchem, mimiką i gestem bez reszty wypełniają tę scenę, tworząc – przy pomocy strojów oraz wykonywanej na żywo przez zespół Kormorany muzyki – podstawę do rozwoju dalszych wydarzeń. To oni, krążąc wokół wyspy formują ją.
W tak przypadkowej zbieraninie najdziwniejszych postaci trudno jest stworzyć wyjątkową, przykuwającą uwagę kreację. Tymczasem w „Wyspie” dochodzi do paradoksu – każdy z mimów otrzymuje równie atrakcyjną rolę, wprawieni zostają w intensywny ruch i grają równocześnie, dlatego trudno jest śledzić każdego z bohaterów, a mimo to całej obsadzie udaje się być w stu procentach absorbującym dla widza. Indywidualizm spotyka się tu z kreacją zbiorową, a z tej scenicznej rywalizacji wszyscy wychodzą zwycięsko.
Idealna równowaga utrzymuje się aż do momentu zmiany postaci, która rozgrywa się na oczach widzów – po dwóch stronach wyspy rozstawione zostają wieszaki z kostiumami na zmianę. W kolejnej scenie niemal wszyscy aktorzy zostają Wąsaczami, czyli jednolitą grupą ludzi nastawionych do świata raczej wrogo. Próbują oni w nieudolny sposób zawłaszczyć sobie wyspę podejmując starania, by wbić na wierzchołek palmy biało-czerwoną flagę. Tym działaniom przypatruje się Kaliban (Eloy Moreno Gallego) – postać zaczerpnięta z Szekspira. Pomiędzy mieszkańcem wyspy, a przybyłymi na nią Wąsaczami widoczne są wyraźne różnice, choćby w sposobie poruszania się czy stroju. Kaliban ubrany jest w kolorowy, sugerujący wakacyjne klimaty kostium, tymczasem reszta bohaterów prezentuje się w dresach lub garniturach, czyli strojach odpowiednich bardziej na spacer ulicami miast niż plażę. Tubylec przemieszcza się w tanecznych, subtelnych ruchach, podczas gdy sposób poruszania się Wąsaczy jest sztywny i toporny. Konflikt pomiędzy rdzennym mieszkańcem, a przybyszami szybko przybiera agresywny wymiar – przemoc jest odpowiedzią Wąsaczy na inność Kalibana. Postanawiają przejąć wyspę siłowo.
Przerywnikiem pomiędzy głównym wątkiem wydarzeń rozgrywających się w spektaklu jest pojawienie się kolejnych postaci, określonych przez twórców jako Ferdynandy i Mirandy. Podobnie jak w przypadku Wąsaczy, znów oglądamy ujednoliconą wizualnie grupę. A właściwie dwie, podzielone ze względu na płeć grupy – w której jednak udaje się zidentyfikować bohaterów posiadających cechy wyróżniające, jak choćby Piłkarz, Lady, Chodziara czy Siksa. W tej pantomimicznej etiudzie rywalizacja przyjmuje inny wymiar – walka nie toczy się o to, kto przejmie władzę na wyspie, lecz o względy płci przeciwnej. Po krótkiej scenie z Ferdynandami i Mirandami reżyser powraca jednak do historii Kalibana i Wąsaczy, a widzowie znów mogą podziwiać sprawność aktorów błyskawicznie przeistaczających się z jednej postaci w drugą.
Plątanina wątków i nastrojów panujących na scenie pozwala także różnicować muzykę, którą na żywo wykonują muzycy z zespołu Kormorany. Dzięki kilkukrotnym zwrotom akcji możemy posłuchać ciekawych kompozycji uzależnionych tempem oraz użytym instrumentarium od tego, co dzieje się na scenie. Im więcej reżyser funduje nam zmian postaci i tematów, tym bardziej różnorodna muzyka towarzyszy spektaklowi.
„Wyspa” nie jest tylko „Burzą” pozbawioną słów oraz większości pierwotnie znanych z dramatu Szekspira bohaterów. To pantomimiczna wariacja na temat miejsca, które uruchamia w ludziach określone instynkty, determinuje ich charakter i zachowanie. W spektaklu Cieplaka na wyspie głównym problemem i przyczyną wszystkich dalszych wydarzeń jest walka o władzę. A dzięki zaplanowaniu tego projektu w Centrum Sztuk Performatywnych – Piekarnia twórcy mieli okazję przedstawić szekspirowską refleksję w bardzo widowiskowej formie.
Wrocławski Teatr Pantomimy
„Wyspa”
na podstawie „Burzy” Williama Szekspira
Reżyseria i scenariusz: Piotr Cieplak
scenariusz i reżyseria: PIOTR CIEPLAK
scenografia: ANDRZEJ WITKOWSKI
współpraca scenograficzna: BAJKA MOURIER
ruch sceniczny: ALEKSANDER SOBISZEWSKI
konsultacje choreograficzne: LESZEK BZDYL
muzyka: KORMORANY, w składzie: PAWEŁ CZEPUŁOWSKI, MICHAŁ LITWINIEC, TOMASZ ORSZULAK
obsada: Krzysztof Szczepańczyk, Leszek Bzdyl/Anatoliy Ivanov, Jan Kochanowski, Agnieszka Kulińska, Agnieszka Dziewa, Paulina Jóźwin, Monika Rostecka, Sandra Kromer-Gorzelewska, Eloy Moreno Gallego
Premiera: 6 listopada 2020, Centrum Sztuk Performatywnych | Piekarnia
fot. Natalia Kabanow