Mieszam w kulturze
Menu
  • Teatr
  • Film
  • Muzyka
  • Literatura
Menu

Przychodzi dresiarz do Kalibana („Wyspa”)

Posted on 9 listopada 20209 listopada 2020 by mieszamwkulturze

Piotr Cieplak reżyserując spektakl inspirowany „Burzą” Szekspira zaczerpnął z dramatu przede wszystkim miejsce akcji – dlatego też najnowsze przedstawienie Wrocławskiego Teatru Pantomimy otrzymało tytuł „Wyspa”. To na niej spotykają się bohaterowie, pomiędzy którymi dochodzi do walk i rywalizacji Reżyser odchodzi od Szekspira i zdecydowanie rozszerza katalog postaci odwiedzających wyspę. Mimowie występują w potrójnych rolach i tworzą na scenie niezwykły zbiór osobliwości.

Spektakl rozpoczyna scena burzy, po której w barwnym korowodzie przetaczają się wokół wyspy przeróżni ludzie, wśród nich: Człowiek w hełmie, Pan NadUrzędnik, Pan z drewnianym psem, NadCarmen, Pani z zakupami, Biskup, Górnik z tubą i Baletnica z rogami. Niewiele mają ze sobą wspólnego, a ich jednoczesna obecność wprowadza na scenie chaos adekwatny do atmosfery sztormu, którego siła wyrzuca na brzeg przedmioty, a w tym wypadku również ludzi w przypadkowy sposób. Aktorzy ruchem, mimiką i gestem bez reszty wypełniają tę scenę, tworząc – przy pomocy strojów oraz wykonywanej na żywo przez zespół Kormorany muzyki – podstawę do rozwoju dalszych wydarzeń. To oni, krążąc wokół wyspy formują ją.

W tak przypadkowej zbieraninie najdziwniejszych postaci trudno jest stworzyć wyjątkową, przykuwającą uwagę kreację. Tymczasem w „Wyspie” dochodzi do paradoksu – każdy z mimów otrzymuje równie atrakcyjną rolę, wprawieni zostają w intensywny ruch i grają równocześnie, dlatego trudno jest śledzić każdego z bohaterów, a mimo to całej obsadzie udaje się być w stu procentach absorbującym dla widza. Indywidualizm spotyka się tu z kreacją zbiorową, a z tej scenicznej rywalizacji wszyscy wychodzą zwycięsko.

Idealna równowaga utrzymuje się aż do momentu zmiany postaci, która rozgrywa się na oczach widzów – po dwóch stronach wyspy rozstawione zostają wieszaki z kostiumami na zmianę. W kolejnej scenie niemal wszyscy aktorzy zostają Wąsaczami, czyli jednolitą grupą ludzi nastawionych do świata raczej wrogo. Próbują oni w nieudolny sposób zawłaszczyć sobie wyspę podejmując starania, by wbić na wierzchołek palmy biało-czerwoną flagę. Tym działaniom przypatruje się Kaliban (Eloy Moreno Gallego) – postać zaczerpnięta z Szekspira. Pomiędzy mieszkańcem wyspy, a przybyłymi na nią Wąsaczami widoczne są wyraźne różnice, choćby w sposobie poruszania się czy stroju. Kaliban ubrany jest w kolorowy, sugerujący wakacyjne klimaty kostium, tymczasem reszta bohaterów prezentuje się w dresach lub garniturach, czyli strojach odpowiednich bardziej na spacer ulicami miast niż plażę. Tubylec przemieszcza się w tanecznych, subtelnych ruchach, podczas gdy sposób poruszania się Wąsaczy jest sztywny i toporny. Konflikt pomiędzy rdzennym mieszkańcem, a przybyszami szybko przybiera agresywny wymiar – przemoc jest odpowiedzią Wąsaczy na inność Kalibana. Postanawiają przejąć wyspę siłowo.

Przerywnikiem pomiędzy głównym wątkiem wydarzeń rozgrywających się w spektaklu jest pojawienie się kolejnych postaci, określonych przez twórców jako Ferdynandy i Mirandy. Podobnie jak w przypadku Wąsaczy, znów oglądamy ujednoliconą wizualnie grupę. A właściwie dwie, podzielone ze względu na płeć grupy – w której jednak udaje się zidentyfikować bohaterów posiadających cechy wyróżniające, jak choćby Piłkarz, Lady, Chodziara czy Siksa. W tej pantomimicznej etiudzie rywalizacja przyjmuje inny wymiar – walka nie toczy się o to, kto przejmie władzę na wyspie, lecz o względy płci przeciwnej. Po krótkiej scenie z Ferdynandami i Mirandami reżyser powraca jednak do historii Kalibana i Wąsaczy, a widzowie znów mogą podziwiać sprawność aktorów błyskawicznie przeistaczających się z jednej postaci w drugą.

Plątanina wątków i nastrojów panujących na scenie pozwala także różnicować muzykę, którą na żywo wykonują muzycy z zespołu Kormorany. Dzięki kilkukrotnym zwrotom akcji możemy posłuchać ciekawych kompozycji uzależnionych tempem oraz użytym instrumentarium od tego, co dzieje się na scenie. Im więcej reżyser funduje nam zmian postaci i tematów, tym bardziej różnorodna muzyka towarzyszy spektaklowi.

„Wyspa” nie jest tylko „Burzą” pozbawioną słów oraz większości pierwotnie znanych z dramatu Szekspira bohaterów. To pantomimiczna wariacja na temat miejsca, które uruchamia w ludziach określone instynkty, determinuje ich charakter i zachowanie. W spektaklu Cieplaka na wyspie głównym problemem i przyczyną wszystkich dalszych wydarzeń jest walka o władzę. A dzięki zaplanowaniu tego projektu w Centrum Sztuk Performatywnych – Piekarnia twórcy mieli okazję przedstawić szekspirowską refleksję w bardzo widowiskowej formie.

Wrocławski Teatr Pantomimy

„Wyspa”

na podstawie „Burzy” Williama Szekspira

Reżyseria i scenariusz: Piotr Cieplak

scenariusz i reżyseria: PIOTR CIEPLAK

scenografia: ANDRZEJ WITKOWSKI

współpraca scenograficzna: BAJKA MOURIER

ruch sceniczny: ALEKSANDER SOBISZEWSKI

konsultacje choreograficzne: LESZEK BZDYL

muzyka: KORMORANY, w składzie: PAWEŁ CZEPUŁOWSKI, MICHAŁ LITWINIEC, TOMASZ ORSZULAK

obsada: Krzysztof Szczepańczyk, Leszek Bzdyl/Anatoliy Ivanov, Jan Kochanowski, Agnieszka Kulińska, Agnieszka Dziewa, Paulina Jóźwin, Monika Rostecka, Sandra Kromer-Gorzelewska, Eloy Moreno Gallego

Premiera: 6 listopada 2020, Centrum Sztuk Performatywnych | Piekarnia

fot. Natalia Kabanow

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

KTO TU MIESZA

Kasia Mikołajewska – to ja dla Was mieszam w kulturze. Przed blogiem były studia na wrocławskim kulturoznawstwie i polonistyce, była długa współpraca z Teatraliami, inne krótsze lub dłuższe recenzenckie doświadczenia (Czas Kultury, artPapier, e-splot, Dwumiesięcznik…). A później przyszedł taki moment, kiedy zapragnęłam mieszać szerzej – nie tylko w teatrze, ale i w filmach, muzyce, książkach – i kompletnie po swojemu. Na co dzień łączę miłość do sztuki ze sztuką przetrwania w korpo i udaję, że to normalna mieszanka. 

KULTURALNE ZAMIESZANIE

Mieszam w kulturze, bo może wcale nie trzeba próbować uporządkowywać tego wszystkiego co się w niej dzieje. Ona nie do końca chce być ułożona i trzeba jej na to pozwolić. Dlatego ja mieszam, a przy okazji podrzucam waszej uwadze to, co z tego wybuchowego miksu uda mi się wyciągnąć. A przede wszystkim – zachęcam do mieszania się do kultury!

W CO SIĘ WMIESZAĆ

 

Szukaj

© 2021 Mieszam w kulturze | Theme by Superbthemes

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość na naszej stronie internetowej. Więcej informacji o plikach cookie, z których korzystamy, lub o ich wyłączeniu.settings.

Mieszam w kulturze
Powered by  GDPR Cookie Compliance
Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.

Strictly Necessary Cookies

Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.

If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.