Mieszam w kulturze
Menu
  • Teatr
  • Film
  • Muzyka
  • Literatura
Menu

Współczesna refleksja z odwróconą ewolucją w tle („Planeta małp”)

Posted on 30 maja 202130 maja 2021 by mieszamwkulturze

Podróżą poprzez czas i galaktykę rozpoczyna się spektakl Marcina Libera „Planeta małp”. Stylizacja na świat science-fiction szybko zostaje porzucona na rzecz metateatralnego zabiegu: twórcy decydują się na zapytanie widzów wprost, czy mogą zawrzeć z nimi umowę. Polega ona na tym, że aktorzy zdejmą z głów wielkie, niekomfortowe maski szympansów, a publiczność wciąż będzie widzieć na scenie nie ludzi, lecz małpy. Wydaje się, że reżyser zawarł z widzami jeszcze jedną umowę: jeśli nie będą się niczemu dziwić i doszukiwać we wszystkim logicznego sensu, spektakl im się spodoba. Liber wprowadza nowy porządek w teorii ewolucji i zupełną dysharmonię na scenie w Teatrze Polskim w Podziemiu.

Przenosząc akcję spektaklu do przyszłości i opierając się na tym, co w toku ewolucji wcale się nie wydarzyło, twórcy zyskali doskonałą swobodę kreowania świata, w którym szympansy zajmują miejsce ludzi. Nie muszą niczego naśladować, trzymać się żadnych zasad lub chronologii, bo oglądane na scenie wydarzenia to czysta abstrakcja. Bohaterki spektaklu, dwie szympansice poruszają się w charakterystyczny dla tych zwierząt sposób, ale ubrane są w balowe suknie, a na nogach mają buty na wysokich obcasach. Wszystkie szympansy są zresztą bardzo elegancko ubrane i zajadają w jednej z początkowych scen banany, ale używają do tego noży oraz widelcy. Mechanizmy zachowań ludzi i szympansów w „Planecie małp” są tak mocno zmiksowane, że nawet intuicyjne próby rozdzielania tych porządków muszą zostać porzucone, jeżeli chcemy podążać za spektaklem.

A do wnikliwego śledzenia przedstawienia zachęca choćby świetna gra aktorów, których z wielką przyjemnością ogląda się w Teatrze Polskim w Podziemiu ponownie lub pierwszy raz, bo swój bardzo udany debiut w tym teatrze zaprezentowała właśnie Agata Kucińska, aktorka Wrocławskiego Teatru Lalek. Znów zachwyca Agnieszka Kwietniewska. Role, w których obsadzana jest w spektaklach Podziemia przypominają bezustanne podnoszenie poprzeczki, bez najmniejszego jednak trudu pokonywanej przez aktorkę. Specjalny udział Haliny Rasiakówny, występującej jako jedyna przedstawicielka gatunku ludzkiego, tzw. ludzica, jest dodatkowym potwierdzeniem, że aktorki w „Planecie małp” nieco zdominowały męską część obsady. Ciekawie koresponduje to z tymi fragmentami tekstu Jarosława Murawskiego, które odnoszą się do zrównania praw obu płci w świecie rządzonym przez szympansy.

Ponadgatunkowa walka o wpływy rozgrywa się na scenie także pomiędzy męskimi przedstawicielami szympansiej społeczności – miejsce starzejącego się profesora (Tomasz Lulek) chętnie zająłby któryś z jego młodszych kolegów (Michał Mrozek, Michał Opaliński), także zajmujących się zgłębianiem wiedzy na temat ewolucji. W kolejnych, rzadko powiązanych ze sobą epizodach Liber w swoim spektaklu na różne sposoby przekształca teorię Darwina na potrzeby kreowania świata dalekiej przyszłości, w której sprawy ułożyły się zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Szympansy wyewoluowały, wytworzyły język, religię (co sugeruje jedna ze scen o liturgicznym charakterze), sztukę (zachwycają się muzyką, element dekoracji stanowia też szympansie portrety) i podporządkowały sobie ziemię. Ich światopogląd zostaje zagrożony, gdy dowiadują się, że być może pochodzą od człowieka. Ewolucyjna piłeczka jest jednak tak mocno podkręcona przez twórców „Planety małp”, że w całym systemie można się łatwo pogubić. Reżyser nie kreuje świata szympansów w szczegółowy czy kompleksowy sposób – właściwie nie poznajemy bohaterów spektaklu, ich charakterów, wzajemnych relacji. Nie otrzymujemy także żadnego tła wydarzeń oglądanych na scenie. Godząc się z tym chaosem możemy obejrzeć serię bardzo udanych popisów aktorskich, skupionych wokół wiodącego tematu, natomiast minusem tej narracji jest trudność zaangażowania się w problem.

Widzowie Teatru Polskiego w Podziemiu mieli już kilka okazji, by przygotować się na przedstawienia bardzo swobodnie traktujące zarówno treść spektaklu, jak i wzajemne układy pomiędzy artystami i publicznością. Zapraszani do tego teatru twórcy nie wyburzają żadnych ścian, ani też nie walczą z konkretnymi konwencjami, ale wszelkimi metodami walczą z pewną systemowością, w której funkcjonuje widowisko teatralne. W dekoracjach teatru mainstreamowego i na jednej z najważniejszych scen w Polsce co rusz rozgrywa się głęboki off.

Przy okazji premiery „Aktorów prowincjonalnych” Michała Borczucha można było usłyszeć głosy krytyczne: że Podziemie robi spektakle dla siebie, że są to zbyt mocno powiązane z teatralnym środowiskiem refleksje, by mógł je zrozumieć i docenić widz przypadkowy, niesympatyzujący z dawnym Teatrem Polskim we Wrocławiu. Spektakl Libera jest na granicy tych dwóch rzeczywistości – z jednej strony kolejny raz artyści przybijają piątkę ze swoją stałą, wierną widownią, a z drugiej wyciągają jednak rękę do tych, którzy wcale nie muszą znać pozascenicznych kontekstów i wikłać się w środowiskowe zależności. Reżyser skorzystał za to z bogatej oferty Podziemia, w którym można, a nawet trzeba pokazać i zrobić więcej, bo inaczej nie wykorzystałoby się w pełni potencjału tego miejsca i zespołu. Nie frasując się koniecznością budowania spójnego w rytmie, narracji czy przyczynowo-skutkowej fabule spektaklu twórcy „Planety małp” budują własne porządki, którym zdecydowanie bliżej do chaosu niż jakiegokolwiek uporządkowania.

Przeważająca dysharmonia i porzucanie ustalonych przez lata ładów wydaje się za to do złudzenia przypominać nasz współczesny świat, w którym coraz częściej nie możemy rozpoznać tego, do czego przywykliśmy. „Mamy wyjątkowo zimny maj”, pada ze sceny i dziś pierwszym skojarzeniem z tymi słowami nie jest tytuł piosenki Maanamu, ale nasza zimna, polska wiosna. Wygląda na to, że aby tworzyć teatr wiarygodnie opowiadający o tym, co tu i teraz, musimy wybrać się w podróż na inną planetę, skleić ze sobą kolaż ze scen, piosenek i wiersza Fredry, ściągnąć szympansie maski, ale dokleić kobietom brody i wówczas otrzymamy obraz w miarę adekwatny do permanentnego kryzysu, w którym znajduje się nasz świat. Rodzi się z tego twórczy chaos polegający na sięganiu aż do samych podstaw naszego światopoglądu, a Liber z Murawskim musieli poprzestawiać ewolucję, by wypowiedzieć się na tematy współczesne. W dość nieoczekiwany sposób kolację wybitnie artystyczną, do której przyzwyczaili nas Krystian Lupa i Thomas Bernhard zastąpiło jedzenie banana sztućcami i co najbardziej zaskakujące Staje się to jedynym sposobem na powiedzenie dziś czegoś istotnego ze sceny.

Teatr Polski w Podziemiu

„Planeta małp”

Reżyseria: Marcin Liber; Tekst i dramaturgia: Jarosław Murawski; Scenografia, światło i kostiumy: Mirek Kaczmarek; Muzyka: Filip Kaniecki; Choreogreafia: Hashimotowiksa; Wideo: Emiko Okime; Obsada: Agata Kucińska, Agnieszka Kwietniewska, Tomasz Lulek, Michał Mrozek, Michał Opaliński, Halina Rasiakówna

Premiera: 29.05.2021

fot. Natalia Kabanow

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

KTO TU MIESZA

Kasia Mikołajewska – to ja dla Was mieszam w kulturze. Przed blogiem były studia na wrocławskim kulturoznawstwie i polonistyce, była długa współpraca z Teatraliami, inne krótsze lub dłuższe recenzenckie doświadczenia (Czas Kultury, artPapier, e-splot, Dwumiesięcznik…). A później przyszedł taki moment, kiedy zapragnęłam mieszać szerzej – nie tylko w teatrze, ale i w filmach, muzyce, książkach – i kompletnie po swojemu. Na co dzień łączę miłość do sztuki ze sztuką przetrwania w korpo i udaję, że to normalna mieszanka. 

KULTURALNE ZAMIESZANIE

Mieszam w kulturze, bo może wcale nie trzeba próbować uporządkowywać tego wszystkiego co się w niej dzieje. Ona nie do końca chce być ułożona i trzeba jej na to pozwolić. Dlatego ja mieszam, a przy okazji podrzucam waszej uwadze to, co z tego wybuchowego miksu uda mi się wyciągnąć. A przede wszystkim – zachęcam do mieszania się do kultury!

W CO SIĘ WMIESZAĆ

 

Szukaj

© 2023 Mieszam w kulturze | Theme by Superbthemes

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość na naszej stronie internetowej. Więcej informacji o plikach cookie, z których korzystamy, lub o ich wyłączeniu.settings.

Mieszam w kulturze
Powered by  GDPR Cookie Compliance
Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.

Strictly Necessary Cookies

Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.

If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.