Mieszam w kulturze
Menu
  • Teatr
  • Film
  • Muzyka
  • Literatura
Menu

Uśpiony potencjał („Niewidzialne życie”)

Posted on 23 czerwca 201914 września 2019 by mieszamwkulturze

Powieść Marthy Batalha napisana została zabawnym, ciętym językiem, dzięki czemu czyta się ją z dużą przyjemnością. W lekkiej formie autorka przemyca jednak historie, które wcale nie są tak beztroskie i zabawne. „Niewidzialne życie” to zbiór portretów przede wszystkim kobiecych – nie tylko głównej bohaterki, ale też wielu napotykanych na jej drodze osób – choć równie intrygujące są postaci obecnych w opowieści bardziej epizodycznie mężczyzn. Batalha tworzy pełnokrwistych bohaterów sama ich nie oceniając – pozostawia tę rolę czytelnikowi. Trudno jednak nie kibicować Eurídice, która podejmuje kolejne próby nadania swojemu życiu sensu wychodząc poza patriarchalne ramy społecznych oczekiwań.

Bohaterka „Niewidzialnego życia” nie odnajduje się w roli strażniczki domowego ogniska – a właściwie radzi sobie z nią świetnie, jednak jest to dla niej za małym wyzwaniem. Szuka czegoś więcej i testuje swoje kolejne talenty, które za każdym razem rozbłyskają, gdy tylko Eurídice daje im szansę. Pomysły na realizację pasji oraz rozkręcanie świetnie prosperującego biznesu nie spotykają się ze zrozumieniem wśród mieszkańców Rio de Janeiro lat 40. XX wieku. Tym bardziej nie mogła zostać zaakceptowana bardziej radykalnie emancypacyjna postawa starszej z sióstr, Guidy, która ucieka z domu, by na własnych zasadach móc związać się z ukochanym. Czytelnik towarzyszy tym dwóm bohaterkom – a także przewijającym się przez ich życie innym osobom, o równie niebanalnych cechach – przez długi czas, otrzymując pełen obraz kolejnych wzlotów i upadków. Batalha wyczerpująco przedstawia obszerne życiorysy kobiet, co sprawia, że postaci stają się pełnowymiarowe, a ich charaktery czy wypowiedzi dają się tym łatwiej zapamiętać.

Książka jest bardzo niepozorna – nie tylko ze względu na swoją objętość, ale również w zakresie tematyki. Jeśli powierzchownie przyjrzymy się opisowi fabuły, możemy odrzucić historię Eurídice i Guidy jako zbyt mało angażującą czy poruszającą dość banalne sprawy. Tymczasem Batalha opowiadając o próbach uruchomienia domowego, sekretnego zakładu krawieckiego albo o konsekwencjach podyktowanej miłością ucieczki z domu zwraca uwagę na wiele problemów dużo bardziej donioślejszych. Tak jak w kobiecych bohaterkach powołanych do życia przez pisarkę, tak też w jej własnej książce potencjał jest nieco uśpiony – potrzeba uwagi i czujności, by nie pominąć przejawu prawdziwego talentu.

Autorka przyjmuje bardzo atrakcyjną formę, by przeprowadzić czytelnika przez momentami zawiłe losy swoich bohaterów – posługując się nieskomplikowanym językiem przemyca w nim nierzadko myśli błyskotliwe i na wskroś ponadczasowe. Dystans, który przyjmuje w stosunku do swoich bohaterów sprawia, że ironiczne komentarze czy zabawne metafory ożywiają narrację i nie pozwalają, by którykolwiek z przywoływanych epizodów okazał się nudny. Długi czas akcji „Niewidzialnego życia” powoduje powstanie bardzo wielu wątków, pojawianie się licznych epizodycznych postaci, których jednak nie sposób pominąć, kreując świat w sposób pełny i drobiazgowy, jak chciała to zrobić Batalha.

Powieść ma zostać wkrótce zekranizowana i z pewnością jest w niej duży filmowy potencjał, bo choć objętościowo książka nie sprawia raczej problemu, by zamknąć się z lekturą w kilku godzinach, w wymyślonych przez pisarkę bohaterach i historiach drzemie ogromny potencjał. Brazylijski świat odmalowany przez autorkę także powinien sprawdzić się jako tło dla filmowej narracji, bo Batalha zadbała o to, by przedstawić tamtejszą kulturę w możliwie precyzyjny i sugestywny sposób.

Martha Batalha „Niewidzialne życie”

Wydawnictwo MUZA

[vifblike]

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

KTO TU MIESZA

Kasia Mikołajewska – to ja dla Was mieszam w kulturze. Przed blogiem były studia na wrocławskim kulturoznawstwie i polonistyce, była długa współpraca z Teatraliami, inne krótsze lub dłuższe recenzenckie doświadczenia (Czas Kultury, artPapier, e-splot, Dwumiesięcznik…). A później przyszedł taki moment, kiedy zapragnęłam mieszać szerzej – nie tylko w teatrze, ale i w filmach, muzyce, książkach – i kompletnie po swojemu. Na co dzień łączę miłość do sztuki ze sztuką przetrwania w korpo i udaję, że to normalna mieszanka. 

KULTURALNE ZAMIESZANIE

Mieszam w kulturze, bo może wcale nie trzeba próbować uporządkowywać tego wszystkiego co się w niej dzieje. Ona nie do końca chce być ułożona i trzeba jej na to pozwolić. Dlatego ja mieszam, a przy okazji podrzucam waszej uwadze to, co z tego wybuchowego miksu uda mi się wyciągnąć. A przede wszystkim – zachęcam do mieszania się do kultury!

W CO SIĘ WMIESZAĆ

 

Szukaj

© 2022 Mieszam w kulturze | Theme by Superbthemes

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość na naszej stronie internetowej. Więcej informacji o plikach cookie, z których korzystamy, lub o ich wyłączeniu.settings.

Mieszam w kulturze
Powered by  GDPR Cookie Compliance
Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.

Strictly Necessary Cookies

Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.

If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.